SZALEŃSTWA REWOLUCJI

Wariaci jakoś ostatnio przycichli
Już nie chodzą ulicami
rozprawiając się to ze sobą,
to z samym Bogiem.
To nie oni krzyczą,
gwałtownie gestykulują
przeganiając z drogi swoje demony.
Kogo stać – słyszy głosy.
Zaskoczeni szaleńcy milczą
Ale już nie wszyscy.
Słyszałem człowieka szepczącego
w kinie
siedzącemu obok przejętemu dziecku:
”To tylko film”
Reakcja rodziców była
natychmiastowa.
Wybuchła karczemna awantura.
Nazywali tego człowieka
niebezpiecznym wariatem.
Nawoływano do jego izolacji.
Dziecko płakało.
Rozkosznie przejęty milczałem.
W końcu jednak zapalono światła
i czar rewolucji prysł.
A za bilet dostałem zwrot.

Brak komentarzy: