HISTORIA PEWNEGO BAGNA

Na ulicach bezradnych
jak szkoła (patrz: korki)
stoi piątej klasy woda.
Stoi dojrzała i wszystko przenika,
Ludziom odbija.
W dawnej przyszłości miasta
wolny i kulturalny strumyk
razić miał intelektualnym prądem
wspólnych danych.
Teraz nikomu nic do tego.
To niebo zrównało poziom rzek
jak i wiek kobiet emerytalny.
Nie w czas emancypowani
zesłani do bloków na wakacje
z zupełnie opuszczonymi głowami
zajęli się przeglądaniem
tych danych odebranych.
Miasto ogłoszono korytem.
Za zmianami opowiedział się
munchausenowski, choć spożywczy
sklep – podniósł ceny jako pierwszy.
Zimą witrynę skuł mu lud.
Ci z zawodu bez grzechu
gumowymi kulami co noc
bili w gniewnie zebrane piersi.
A zamożniejsi, po faustowsku
niejako mądrzejsi kupują
kina, szpitale, biblioteki...
pod nowe place odnowy
Niecierpliwie czekając aż
ze zmęczonego jak dom starców miasta
ostatnich przegoni pleśń,
albo inny diabeł.

Brak komentarzy: